.:Blog całkiem nie na temat.O jejciu,jejciu,jej!!Witajcie!!;):. jeanine.t a l k . p l .:Kolejny piękny dzień przed Nami!!:.


[Księga gości]

2024
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2005
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2004
grudzień
listopad

Link :: 01.01.2005 :: 15:52
PILI GIN,PILI GO...PILI GIN,ROBILI GIN CAŁĄ NOC...
I już nowy rok...i sesja za miesiąc,hihihi.Super świetnie,przeważnie dla tych,którzy nie umieją nic:)Nie szkodzi z resztą,zawsze można liczyć na cud:)Wczorajsza zabawa sylwestrowa udana,bo z moim Misiem.No,nie licząc kilku momentów kiedy Igorek narozrabiał np.podniósł mi do góry i tak już krótką spódniczkę,wbił mi się do kibelka jak jeszcze nie byłam w pełni ubrana(nie oskarżam Cię Słonko o złe zamiary,żeby nie było!!).Ale i tak szczytem wszystkiego było sprawienie,że moje dwa piękne paznokcie(przyklejane z taką czułością)po prostu odstrzeliły.Jeszcze gdyby zabiły pewną lafiryndę plątającą się między nogami,to nie byłoby aż tak źle:)Mój smutek na pewno nie byłby wtedy tak głęboki!Pragnę tak w ogóle zaznaczyć wszem i wobec,że się nie schlałam!!Kupiliśmy sobie z Misiem flaszkę ginu i tonic ,i pierwszy raz w życiu nie mogłam w ogóle przełknąć tego smakowitego(do tej pory) drina.Tak więc wcale się nie skułam:)Oczywiście nie ubolewam nad tym faktem,żeby nie było!!Potańcowaliśmy troszku,ale i tak z przykrością muszę przyznać,że był to najmniej rozrywkowy Sylwester jaki do tej pory przeżyłam.Dzięki paru osobom było jednak miło:)Pozdro wielkie dla Mojego Misia(cmok:***),Izuńki,Oli,Gosi,Ani,Arka,Roberta,Maćka,Pawełka,Michała.
Komentuj(1)


Link :: 02.01.2005 :: 02:11
........PRZYJACIELU.........


Jeśli któregoś dnia poczujesz, że chce Ci się płakać.
Zadzwoń do mnie...
Nie obiecuję, że Cię rozbawię, ale mogę płakać razem z Tobą...
Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec, nie bój się do mnie zadzwonić...
Nie obiecuję, że Cię zatrzymam, ale mogę pobiec z Tobą...
Jeśli któregoś dnia nie będziesz chciał nikogo słuchać.
Zadzwoń do mnie.
Obiecuję być wtedy z Tobą i obiecuję być cicho...
Ale jeśli któregoś dnia zadzwonisz i nikt nie odbierze...
Przybiegnij do mnie bardzo szybko.
Mogę Cię wtedy potrzebować...
Kiedy nikogo nie będzie i pomyślisz, że nikomu nie zależy.
Kiedy cały świat opowie się przeciwko Tobie i poczujesz się osamotniony.
Ja będę obok

Kiedy ten na kim najbardziej Ci zależy, nie będzie dbał o Ciebie.
Kiedy ten, komu dasz swoje serce, rzuci Ci je w twarz...
Ja będę obok

Kiedy osoba, której zaufałeś zdradzi Cię.
Kiedy ten, z którym dzielisz wszystkie myśli i tajemnice,
nie będzie pamiętał nawet o Twoich urodzinach.
Ja będę obok

Kiedy wszystko, czego będziesz potrzebował, to ktoś, kto Cię wysłucha.
Kiedy wszystko, czego będziesz potrzebował, to ktoś, kto otrze Twoje łzy.
Ja będę obok
Kiedy Twoje serce będzie tak bolało, że nie będziesz mógł nawet oddychać.
Kiedy będziesz chciał już tylko położyć się i umrzeć.
Ja będę obok

Kiedy zaczniesz płakać słysząc smutną piosenkę.
Kiedy łzy nie będą chciały przestać płynąć...
Ja będę obok

Więc widzisz, będę obok aż do końca. To jest obietnica, którą mogę Ci dać.

Jeśli kiedykolwiek będziesz mnie potrzebował,
po prostu daj mi znak i znajdę się obok...


Komentuj(0)


Link :: 06.01.2005 :: 15:50
JAKIE TO UCZUCIE GDY ZAWODZI CZŁOWIEK...?

Dziś mija pół roku...pół roku odkąd jesteśmy naprawdę razem.Powinnam się cieszyć,ale mam taki humor...Heh,jak mam czuć wyjątkowość tego dnia,kiedy...ehh,z resztą nieważne.Zwątpiłam,poważnie zwątpiłam...to tylko boli:( Niektóre słowa ranią w taki sposób,że wszystko,w co się wierzyło upada z hukiem tracąc sens...Ja czasem nie widzę tego sensu...i nie wiem:zamglone oczy czy prawda?
Komentuj(1)


Link :: 06.01.2005 :: 19:03
.......LOSING MY RELIGION.......

Najgorszy czas,kiedy coś się łamie:kiedy twoje ideały trafiają do kosza-jak zużyte kartki kalendarza...Dziś złamałam się ja,a wszystkie swoje marzenia i piękne myśli mogę zakopać głęboko na dnie złudzeń.Jestem zła...podła...i wszystko jest moją winą.Czy ktoś z Was czuł kiedyś tak wielki ból psychiczny,że aż świdrowało w brzuchu?Ja dziś gięłam się przy takim cały czas...Słowo:miłość-pięknie to wszytko brzmi...Ale co z tego,że ktoś cię kocha i ty odwzajemniasz to uczucie?I tak przyjdzie taka burza,że mimo wszelkiej miłości deszcz zmyje wszystko.Zmyje każde twoje uczucie,piękną myśl,pozytywne słowo,dodatkowo wpychając powalone drzewo w dupę!!To wszystko co kiedykolwiek powiedziałam o swojej miłości dziś zakwestionował z taką sprawnością,że uwierzyłam!Uwierzyłam w to,że jestem najgorszą osobą na świecie,że przez te pół roku tylko raniłam,nic nie dając z siebie...żadnych starań z mojej strony,jedynie on dbał o to,żeby było dobrze.To on mnie zranił dziś pierwszy,ale teraz i tak wszystko stało się moja winą!Nie chodzi o to,że skoro on wbił mi nóż w serce,to ja muszę zrobić to samo.Ale jak spokojnie i trzeźwo myśleć kiedy widzisz,ze ktoś nie ma nad tobą żadnej litości.Miłość??Jaka miłość,skoro w jednej chwili okazuje się,że można ci zarzucić tyle podłości,że aż się wierzyć nie chce...Nie potrafię zrozumieć jak można kochać kogoś,kto podobno przez pół roku w ogóle nie dbał o miłość,nie pielęgnował jej?I ja mam wierzyć w jeden świat, w dwie połówki tego samego serca?Nie wiem czy to ja jestem śmieszna czy to życie zaśmiało mi się prosto w nos...Jakie to uczucie gdy zawodzi człowiek??Boli,gdy ktoś rani,mówiąc przykre słowo,zaraz prawie po rozpoczęciu dnia razem(jeszcze tak ważnego dnia),ale gorszy ból to dowiedzieć się,że się zawiodło kogoś,że się nie spełniło oczekiwań.Bo chyba tak jest,skoro padło tyle zarzutów?Moja religia upadła jak mur berliński.I znów cudowny,bezbolesny ateizm...chociaż nie daje zgubnych nadzieji.
Komentuj(3)


Link :: 07.01.2005 :: 01:50
...CHCĘ ZNÓW WIERZYĆ,ŻE JEST...

Ojej!!Kocham Go tak mocno!!Jak Go nie kochać skoro mój pies dziś zadecydował,dając mu buziaka w pysia:D Ufam swojemu kundelkowi więc nadal jesteśmy razem:)Kocham Cię Słoneczko Najukochańsze!!A tą straconą półrocznicę odrobimy w sobotę!!;P
Komentuj(4)


Link :: 09.01.2005 :: 02:18
SESJA,SESJA,SESJA!! A BUUUUUUUU!! BOIMY SIĘ??TAAAAAAAAAAAK!!

Sesja tuż,tuż,a ja mam takiego defa,ze ojej!!Ciągle wydaje mi się,że nic nie umiem...:( Ale czuję,że włączył mi się niezły power-chcę się uczyć!!Tak bardzo nie znoszę poprawek,to taki stres!!Nigdy więcej!!Niech ktoś powie,że dam radę!!Misiu,może Ty??Chlipppp;(




Dziś obchodzilismy z Misiem naszą półrocznicę.Kochanie zrobiło mi taką kolację,że hmmmm...Jak On gotuje!!I jeszcze wino i świece,no i...deser;P Mój Tygrysek dziś chyba miał dobry humorek(mimo,że siedział do 4:30 i wstał o 10:00).Bardzo się cieszę:)Później byliśmy na piffku jeszcze z laskami z roku.Jedna właśnie zaczęła nowy związek i cała kwitnie,co mnie bardzo cieszy-należało Jej się,zajebista laseczka.Drugie moje Kochanie niestety(albo raczej stety biorąc pod uwagę sytuację)właśnie rozstało się ze swoim facetem,po 16 miechach...Heh...szkoda mi mojej Izulki,że taki palant z tego kolesia się okazał,ale to chyba lepiej,że teraz tak wyszło,a nie później.Kogoś sobie na pewno znajdzie,ładniutka z Niej osóbka:)I to na pewno fajniejszego!!Ja jestem szczęśliwa!!...no i niewyspana:)Czas czmychnąć do łózia.Buziki dla wsystkich:***




Komentuj(1)


Link :: 09.01.2005 :: 22:29
......IT'S A RAINING DAY......
Taki brzydki dziś dzień-cały czas pada Niby nie ma jakiejś strasznej ulewy,ale jednak.Właśnie czekam na Misiaka,ma po mnie przyjechać i jedziemy do niego.Będziemy się uczyć-całkiem nieźle nam idzie jak siedzimy razem.Heh,chyba już na prawdę złapałam jakiegoś poważnego defa,jeszcze moje Kochane Słoneczko uraczyło mnie świetnym dowcipem...pięknie oddaje sytuację
Godzina 4:30,u profesora dzwoni telefon.Podnosi słuchawkę i zaspanym głosem:
-Halo?
-Śpisz?
-Tak.
-A my się qrwa jeszcze uczymy

Hihihihi,oki,zmykam już,bo Misiek przyczłapał.Buzik**
Komentuj(0)


Link :: 10.01.2005 :: 00:46
JESTEM SOBIE MAŁY MIŚ,KTÓRY PŁAKAŁ BĘDZIE DZIŚ...

Powaga,nie daję rady...Wiem,że jestem monotematyczna,ale moje życie teraz właśnie takie w zasadzie jest.Znowu nauka:książki,testy,notatki.A jeszcze sobie przypomniałam,że w piątek kolejne koło ze wspaniałego przedmiotu,który zwie się STATYSTYKĄ!!Jutro(w zasadzie już dziś) muszę wstać raniutko,bo trzeba wcześnie pędzić do Instytutu,żeby się na ćwiczenia w przyszłym semestrze zapisać.O psychologię zdrowia się nie martwię,bo to mój specjalizacyjny przedmiot więc mam pierwszeństwo.Gorzej z drugim,bo już nie jest tak pięknie,a na psychologii doradztwa zawodowego nie mam zamiaru wylądować!!Heh,spadam już...i tak już jestem wystarczająco przywalona książkami(zaczyna mi się piękny,artystyczny burdel na biurku).Dobranoc wsystkim,a przeważnie Tobie Tygrysku:***Trzymam kciuki za angielski(Misio ma jutro zaliczenie)!!


Komentuj(2)


Link :: 10.01.2005 :: 14:02
DZIECKO MOŻE NAUCZYĆ DOROSŁYCH TRZECH RZECZY:CIESZYĆ SIĘ BEZ POWODU,BYĆ CIĄGLE CZYMŚ ZAJĘTYM I DOMAGAĆ SIĘ ZE WSZYSTKICH SIŁ,TEGO CZEGO SIE PRAGNIE. [Paulo Coelho]

Męczacy,ale pełen wrażeń dzień!!Dziś miałam praktyki w przedszkolu,maluchy były niesamowite!!Nie powiem,że mnie wcale nie wymęczyły,ale już dawno tak się nie bawiłam.Oderwanie się od rzeczywistości i prawdziwe odstresowanie-to przedszkole mi to zapewniło w 100%.Bo czy dwudziestoletnia dziewczyna nie może bawić się w chowanego albo jeszcze lepiej-w stary niedźwiedź mocno śpi??Pewnie,że może!!!!Ja się dziś o tym przekonałam:D Najlepiej miał mój Skarbuś-trafił mu się do opieki pięcioletni chłopiec,Maciek.Żywioł prawdziwy,usiedzieć nie mógł!!Do tego Igor jest bardzo wysoki,sprawia wrażenie dużego i silnego,a jak wiadomo każdy mały chłopiec chciałby mieć starszego brata(Maciek niestety ma siostrę)-dlatego właśnie świetnie się dogadywali,a Maciek tak zamęczał Igora,że ojej.Z resztą nie tylko on-nawet małe dziewczynki chciały żeby Igor je ponosił na rękach.Spoko,przynajmniej go nie macały,bo co do mnie to dwoje dzieci mogłabym oskarżyć o molestowanie:D:D.Tak czy inaczej Maciek-prawdziwie inteligentny i błyskotliwy maluch-na pytanie Misiaka,czym się różnią dziewczynki od chłopców,powiedział:"Jedni mają czekoladową gałkę".Niestety,nie objaśnił mu tylko którzy!!!!


Komentuj(1)


Link :: 13.01.2005 :: 17:11
MAŁY,CHORY,ŚPIĄCY MIŚ...:(....EHŚŚŚŚŚ....



Rano obudziłam się cała zlana potem,potworny ból głowy do tego i jeszcze mięśnie.Dosłownie nie miałam siły zwlec się z łóżka!!Miałam już nie iść na zajęcia,ale myśl,że to procesy poznawcze:ćwiczenia z Panią R.-zrób się na psychiatrę to jakoś się dzwignęłam do łazienki,wykonałam toaletę poranną i pognałam(w przenośni,bo w rzeczywistości to nie miałam sił na gnanie)na uczelnię.Mój najkochańszy Misio podsumował mnie dziś prześlicznie:
Ja:Chyba jestem chora.Jakaś grypa albo coś...Źle się czuję.
Misio Najkochańszy:Ojej,biedactwo.
Ja:Niom.Takie mroźno-ciepłe dreszcze mnie przechodzą po plecach!!
Misio Troskliwy:Wzięłaś Gripex?Pewnie nie.
Ja:No coś Ty!!Na uczelnię??Upociłabym się jak świnia!!Nie mam zamiaru!!(rzecz jasna byłam wielce obużona)
Misio-O Boże Jaki On Miły!:Heh.Jak Ty mówisz?Jaka świnia?(w tym momencie pomyślałam ciepło,że moje najdroższe Kochanie nigdy by tak przecież o mnie nie pomyślało i pewnie zaraz powie,że ja też mam tak o sobie nie myśleć nigdy).Nie świnia,tylko ta ,co ryje.
Dzięki Ci o Panie za wszystkich kochanych mężczyzn i ich pieszczotliwe określenia!Ale no dobra,pudełko Septolete dostałam i stał 15 minut w kolejce!
Komentuj(3)


Link :: 14.01.2005 :: 23:00
WARUNKOWANIE CHOROBĄ CZYLI SIDŁA BYCIA MIŁYM DLA SWOJEJ KOBIETY:p

Dziś chorótka nie poszłam na zajęcia,zostałam w swoim łóziu,żeby nie pozwolić by to wstrętne choróbsko dało mi bardziej popalić.A jak na razie to nie jest miło:boli mnie główka i mięśnie,a najgorzej to jest z gardziołkiem biednym(nawet Septolete,za którymi Miś wystał się w kolejce aż :wink: 15 minut,nie pomagają).Po 12,jak skończyły się zajęcia przyszedł mój Skarb z niespodziankami.Dostałam pych banany(mniam,mniam-już wszystkie zjadłam :( ehhhh.....),jogurcik.Kochanie było też w Cropp i kupiło sobie taką śliczną bluzę z misia(welur),którą kiedyś razem oglądaliśmy(jaki pech,bo ostatnio jak byłam w Cropp to tej bluzy nie było,a chciłam ją kupić mu na urodziny.Co za życie...!)oraz perfumki Puma(ale śliczne,o ja!!).Tak przy okazji swoich zakupów pomyślał też o mnie:kupił mi także bluzę z misia i perfumki Exclamation.Niespodzianka miła,ale już jestem zła,bo Misio cały czas wydaje pieniążki(i to na mnie)i nie chce wziąć ode mnie kasy za bluzę chociaż wie,że i tak właśnie miałam sobie kupić sama.Nawet dzisiejsza rozmowa z kumplem na gg nie pomogła i się wcale nie przestraszył tego,co powiedział Paweł:
Paweł:Co się stało Karolinie?
Misio:Rozchorowała się bidulka.Byłem u niej i niedługo jadę jeszcze raz.
Paweł:To zrób jej niespodziankę i jedź wcześniej.
Misio:Już dziś zrobiłem jej niespodzianki.(i to opowiedział Pawełkowi o niespodziankach)
Paweł:Ty!!Teraz to Ci będzie co tydzień chorować!!Powinieneś ją inaczej uwarunkować!!
Ja od siebie dodam tylko:Ehhh!!Co ta psychologia robi z ludźmi!!Jeden semestr na tych studiach(Paweł zaczął teraz pierwszy rok)i już się gada jak pomylony psycholog!!(uwarunkować!!-i po co Pawłow to wymyślił??).Tak czy inaczej Misio niech się nie martwi:nie zamierzam chorować co tydzień,najwyżej co miesiąc;P
Komentuj(1)


Link :: 24.01.2005 :: 01:08
SESJA,SESJA,SESJA-DZIŚ---->WILL I SURVIVE??

Już dziś za parę godzinek-dokładnie o 9 mam pierwszy exam!!O man,różnice indywidualne na pierwszy rzut,a ja już trzęsę gaciami ze strachu!!Wolałabym potrząść pupcią na dyskotece ale nici z takiej zabawy.Dla mnie jedyna rozrywka w tej chwili to książki,kserówki,folie wykładów...(przeczytałam Psychologię Temperamentu-Stralaua:mam nadzieję,że to zwiększa moje szanse zaliczenia examu z różnic:P Zwiększa,prawda??:P)Heh,już mi się wszystko pieprzy:koledzy Pawłow,Eysenck,Gray,Strelau,Eliasz,Guilford,Sternberg,Cattell,Buss,Plomin i inni nie dają mi spokoju nawet w snach!!Boże,nawet Hipokrates mnie męczy:D Mam nadzieję,że będzie dobrze-musi być dobrze,bo się zabiję!!Nie chcę poprawek!!Łeeeee!!Help!!Idę spać,bo jak coś to mnie dzwigiem jutro nie ściągną!!Plizzzz,kto może niech trzyma kciuki(albo nawet palce od stóp)!!

ZACZERPNIĘTE ZE STRONKI POLITECHNIKI BIAŁOSTOCKIEJ:

***SESJA-Choroba ta jest bardzo popularna wśród studentów i studentek, na każdej chyba uczelni w Polsce.Ciekawy jest okres, kiedy choroba nasila się w taki sposób, że mówienie o epidemii nie jest przesadą. Choroba przebiega w dwóch fazach: zimowej (od końca listopada do połowy lutego, ew. końca marca) oraz letniej (koniec maja - początek lipca, osobniki z powikłaniami chorują również we wrześniu, choroba wygasa na początku października).
Stadium I
Choroba rozpoczyna swoje żniwo około listopada. Pierwsze chłody wyjątkowo dobrze sprzyjają inkubacji choroby. Początkowo atakuje najsłabsze jednostki. Charakteryzuje się to zwiększoną potrzebą przebywania w miejscach cichych i dobrze oświetlonych (czytelnia, biblioteka, mocne światło w pokoju przy ściszonej muzyce) oraz wzmożoną konsumpcją kawy, herbaty i siedzenia do późnych godzin nocnych. Podobno pewną ulgę daje czytanie (szczególnie na głos), uczenie się na pamięć czegokolwiek (np. książki telefonicznej) ewentualnie ćwiczenia rąk (np. poprzez przepisywanie wykładów). Z rozmów z chorymi wynika też jednoznacznie że zbawienny potrafi być zapach kserówek, szczególnie w większych plikach.W tym stadium osobniki o silniejszej odporności próbują odegnać symptomy choroby poprzez przebywanie w miejscach ciemnych i szczególnie głośnych (dyskoteki, prywatki), spożywanie odkażających napojów (szczególnie wódki) oraz jak najmniejszy kontakt z osobnikami już chorymi. Niestety, tuż po Nowym Roku istnieje konieczność chociaż sporadycznych z nimi kontaktów, co owocuje zwiększoną liczbą zachorowań - dalej zjawisko narasta lawinowo.***

Jutro ciąg dalszy!!

Komentuj(1)


Link :: 25.01.2005 :: 22:12
HE WAS...I SESJA W TOKU:(

Zimno dziś okrutnie,na dworze i tak w ogóle...:( A przede mną kolejna zarwana noc.W czwartek mam drugi egzamin,z procesów poznawczych.Ciężko to wszystko widzę!Poza tym nie chce mi się strasznie uczyć-zero motywacji,zero chęci i zero siły!!Jak pomyśle o tym wszystkim to mi się słabo robi...Z resztą żadnych perspektyw na poprawę-i to też niedobrze:( Heh...źle mi dziś przeobrzydliwie...Nic mi się nie chce-wypaliłam się doszczętnie.


He was my North,my South
My East and West...
My working week and my Sunday rest
My noon,my midnight,my talk,my song...
I thought that love would last forever...
I was wrong.


O chorobie sesja ciąg dalszy:

***Stadium II

Studenci mniej odporni chorują już na ostrą postać. Zarażają dosłownie wszystkich swoich znajomych, jednak nie - studenci nie przechodzą nawet do I stadium, u nich choroba z przyczyn niedokładnie poznanych nie rozwija się. Większość studentów w trakcie II stadium (około 1-20 stycznia) przebywa w okolicach wyżej wymienionych cichych miejsc, niektóre najtwardsze osobniki albo nie przychodzą na zajęcia, aby uniknąć zarażenia albo zużywają jeszcze większe dawki odkażaczy. Nie sposób zapomnieć o prowadzących ćwiczenia jako potencjalnych zagrożeń dla wszystkich studentów pragnących uniknąć choroby. Z niewiadomych przyczyn wymagają oni pod koniec semestru obecności na zajęciach, aby wypisać im recepty - niestety kończy się to masowymi zakażeniami jeszcze zdrowych osobników. Co ciekawsze - ani profesorowie, ani doktorzy ani nawet marni asystenci nie wykazują najmniejszych oznak zarażenia. Widocznie po 5 latach zmagań z chorobą uzyskują na nią pełną odporność.***

Komentuj(6)


Link :: 26.01.2005 :: 19:37
BANANY CZY TEŻ OSOBISTY UROK TYGRYSKA??

Dziś znowu pracowity dzień:jutro egzamin więc stale siedzę nad kserówkami i ryję jak krecik(czy też świnka,jakby powiedział mój Mężczyzna).Chyba zaczyna mnie stres łapać,tym bardziej,że jutro mam wyniki poniedziałkowego examu...Heh:(A tak bym chciała teraz wyjść i...nie wiem,może potarzać się w śniegu?Tyle go leży za oknem...I tak wrócić do domu z czerwonymi policzkami i zamarzniętym nosem,i jeszcze napić się gorącej czekolady z moim Misiem:)Ehhh...rozmarzyłam się:)A Misio właśnie niedawno poszedł do domciu i też musi się uczyć.Przyniósł mi dziś banany,żeby mi się lepiej myślało(wiesz,co lubię Skarbie;)).I nie wiem czy to te banany czy On sam tak podziałał,że miałam ochotę się na Niego rzucić i połknąć w całości:D Hmmmm...no dobra!Przecież wiadomo,że jak bardzo bym te banany lubiła to i tak to po prostu urok osobisty Igora:) Skarbie,już tęsknię za Tobą i jak pomyślę,że znów cała noc nad książkami,bez Ciebie to mi się płakać chce.I nie myśl,że to dlatego,że mnie ten nawał materiału poraża!!Niech ta sesja się już skończy!!

O chorobie zwanej sesją ciąg dalszy:

***Stadium III

Ostry przebieg tej choroby przypada na okres 21 stycznia -15 lutego. Nie sposób znaleźć zdrowych studentów. Większość uczelni przerywa nawet zajęcia, aby dać odpocząć chorym i powodować zarażenia nowych. Niestety, zazwyczaj jest już za późno. Skoncentrujmy się teraz na objawach schorzenia. Chory zazwyczaj ma problemy ze spaniem. Zaśnięcie jest problemem, a sam sen nie daje żadnej ulgi. Większość z nich wygląda rano bardzo niedobrze, zaczynają pić kawę w ilościach zagrażających ich zdrowiu. Niektórzy zaczynają mieć omamy, gadają do siebie (szczególnie nad książkami), wykazują niezwykłe wręcz uwielbienie pomniejszanych książek, zeszytów; tak jakby czytanie mniejszych liter umożliwiało przeżycie dnia. Palący studenci palą jeszcze więcej, niepalący zaczynają palić. Niektórzy uciekają się do narkotyków typu amfetamina, speed aby odpędzić od siebie chorobę i przeżyć kilka chwil bez pamiętania o niej. Kończy się to jednak zazwyczaj niedobrze - choroba wzmaga się. Co ciekawsze - osobniki, które zapadły na nią wcześniej, szybciej zdrowieją, natomiast u osób, które chorują stosunkowo krótko - choroba przedłuża się, mogą również wystąpić niekorzystne powikłania (trwające nawet do października, rzadko do końca życia). Chorzy często chudną, dziewczyny brzydną, a u mężczyzn można zauważyć nieogolony zarost. Aby poprawić sobie humor, studenci organizują ex-aminy, kiedy przez kilka godzin wyglądają naprawdę dobrze, a niektórzy nawet lepiej niż zwykle (mocny makijaż, lepsze niż zwykle ubranie, nienaganne uczesanie). Ta kuracja dobrze działa na jednych, często jednak pogarsza stan u drugich.***

Komentuj(0)


Link :: 28.01.2005 :: 00:42
NIE TAKA SESJA STRASZNA JAK...SIĘ POUCZYSZ:D:P

Jestem tak zajebiście szczęśliwa,że mogłabym skakać do góry i klaskać uszami do tego!!Zdałam poniedziałkowy exam i nie mogę w to uwierzyć!!Już jeden pagórek za mną(a może raczej góra lodowa?;p)i mam nadzieję,że dalej to już gładko pójdzie:)Tak czy inaczej jestem tak uradowana,że chętnie bym się poszła teraz tak porządnie upić,ze szczęścia(no i z faktu,że taka ze mnie zdolna bestia:)wrrr...)Gdyby jeszcze mnie matka nie wkurzała to by miło było...Cóż nie można mieć wszystkiego na raz.Teraz idę rozkoszować się swoim wielkim przeobrzydliwie szczęściem i upić nieziemską radością:D Jutro bowiem wkuwania ciąg dalszy i o piciu mowy nie będzie(chyba,że sok bananowy):/ Przed biedną Karolincią jeszcze dwa examy-oj ja biedniusia malusia!!
Komentuj(3)


Link :: 29.01.2005 :: 02:21
...SMUTNO I ŹLE...WITHOUT YOU:(

Zwariuję dziś chyba...Jesteś...ale Cię nie ma.Tylko w sercu i w myślach Twój obraz,nie licząc kilku zdjęć.Więdnę coraz bardziej i niżej wciąż spadam...Za dużo czekolady za dnia powoduje zgagę goryczy w nocy.Tylko puste ściany...bez Ciebie nie ma już nic i ja nie istnieje.Czekam...dłuży się czas i modlitwa o świt coraz bardziej zawodzi.Byle jutra doczekać...dalej nie ma już nic.

image:heart by zensmith
Komentuj(4)


Link :: 29.01.2005 :: 18:43
...STILL GOT THE BLUES...

Ciemnieje niebo moich myśli i coraz większa ulewa łez...Plątanina w głowie...mam tyle słów-gdzie się podziały kiedy byłeś?Niebezpiecznie blisko krawędzi...nie doczekam choć samotność przecież nie gryzie.Jestem nadal,jesteś,jesteśmy...miłość jest ślepą matką niewoli.Coraz bardziej cisną kajdany,a sama pragnę w nich zostać.Nie doczekam,każdy piękny dotyk boli...jak pochodnia parzy myśli,że już niedługo razem...Prędzej zginę albo zabiorę się,buty i pójdę...Tak długo nie umiem czekać.Ty doczekasz,bo niedługo...Mnie już nie będzie...zginę pod nawałnicą swoich chorych urojeń.
Komentuj(3)


talk.pl :: Twój Wirtualny Pamiętnik


BLOGASY

Moja Lepsza Połóweczka<3
Mój Sisters
Gabrielle
Najbarwniejszy Motylek
Świat Biedronki
Szczęściara
ULUBIONE

Najpiękniejsze Misie Świata!!
link2
link3

DODATKI NA BLOGA
Blogers.pl - darmowe komponenty dla twojego Bloga
FAN





*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*
*