01.01.2005 :: 15:52
PILI GIN,PILI GO...PILI GIN,ROBILI GIN CAŁĄ NOC... I już nowy rok...i sesja za miesiąc,hihihi.Super świetnie,przeważnie dla tych,którzy nie umieją nic:)Nie szkodzi z resztą,zawsze można liczyć na cud:)Wczorajsza zabawa sylwestrowa udana,bo z moim Misiem.No,nie licząc kilku momentów kiedy Igorek narozrabiał np.podniósł mi do góry i tak już krótką spódniczkę,wbił mi się do kibelka jak jeszcze nie byłam w pełni ubrana(nie oskarżam Cię Słonko o złe zamiary,żeby nie było!!).Ale i tak szczytem wszystkiego było sprawienie,że moje dwa piękne paznokcie(przyklejane z taką czułością)po prostu odstrzeliły.Jeszcze gdyby zabiły pewną lafiryndę plątającą się między nogami,to nie byłoby aż tak źle:)Mój smutek na pewno nie byłby wtedy tak głęboki!Pragnę tak w ogóle zaznaczyć wszem i wobec,że się nie schlałam!!Kupiliśmy sobie z Misiem flaszkę ginu i tonic ,i pierwszy raz w życiu nie mogłam w ogóle przełknąć tego smakowitego(do tej pory) drina.Tak więc wcale się nie skułam:)Oczywiście nie ubolewam nad tym faktem,żeby nie było!!Potańcowaliśmy troszku,ale i tak z przykrością muszę przyznać,że był to najmniej rozrywkowy Sylwester jaki do tej pory przeżyłam.Dzięki paru osobom było jednak miło:)Pozdro wielkie dla Mojego Misia(cmok:***),Izuńki,Oli,Gosi,Ani,Arka,Roberta,Maćka,Pawełka,Michała.