....SKROBNĘ COSIK...A CO!!:)....
No, dobra!!Znowu mnie tu długo nie było,ale mam tak mało czasu,że szkoda gadać:(Znów się zaczęło:słowo SESJA śni mi się po nocy jako największy prawie koszmar!!Nie będę kłamać,że cały wolny czas schodzi mi na nauce,ale teraz naprawdę bardzo rzadko siedzę przy kompie.Jak nie uczelnia to mój Misio...niedługo wyjeżdzam i chcę spędzić z Nim jak najwięcej czasu i nie zawalić sesji przy okazji.Dziś wróciłam od Niego bardzo późno, bo mojemu Skarbowi zachciało się robić pizzę!Wyszła mu świetna-przyznaję bez bicia!!(a robił pierwszy raz!!).Już teraz wiem kto będzie kucharzem w naszym domu:))))Nie muszę się martwić,że moje dzieci znienawidzą mnie z powodu wiecznego głodu:)))Hihihi,dobra już się lepiej zamknę,bo Misio przestanie gotować i będzie nalegał żebym sama się uczyła.Na razie jest grzeczny i tylko od czasu do czasu zdarza mu się coś o tym napomknąć,ale dyskretnie wymijam ten temat gdyż tajemnicą poliszynela jest,że jestem kulinarnym beztalenciem(jeśli można tak eufemistycznie powiedzieć o kimś kto budyniu nie potrafi zrobić)!Póki co uczyć się nie zamierzam,ale może już niedługo-kto wie?!Teraz brykam już do łózia,bo się dziś konkretnie rozchasałam.Jutro trzeba ładnie wstać i wziąć się do ukochanego Sheridana i jego cudownej(ehhhmm)Psychologii zdrowia.Mykam:***(to dla Ciebie Kotecku)
|