SIEDZĘ I ODCHODZĘ OD ZMYSŁÓW...:(((((
W końcu się zebrałam żeby coś naskrobać na blogu, ale notka miała być na zupełnie inny temat...Chciałam napisać coś wesołego, ale niestety się jakoś nie da...Martwię się strasznie o mojego Misia. O 23:10 wyszedł ode mnie na autobus i zawsze jak dociera do domku(a nocnym zajmuje mu to 20 minet) to albo przysyla mi smsa albo dzwoni albo cos na gg skrobie jak wie,że jestem. Teraz czekam i czekam, od ponad pół godziny próbuję się z nim skontaktować i nie mogę:(( Tak strasznie się martwię, mam już najczarniejsze myśli przed oczami. Jak mu się coś stanie to umrę z rozpaczy...z resztą już umieram ;((( |