05.03.2005 :: 00:34
....NIE MIESZCZĘ ŁEZ,ZAGRYZAM WARGI.... Zniknęło dziś to,co miało trwać wiecznie...:(Już nie wiem,co robić by było dobrze:(Nie umiem,nie umiem zadabać o tę druga stronę...Ja chyba jestem jakąś paskudna istotą,a może raczej stworzeniem bez serca.Potrafię tylko ranić,tego się dziś dowiedziałam...I nic mnie to nie obchodzi...Nieważne cierpienie innych...Nie wiem,nie wiem....nic już nie wiem.Chyba tylko tyle,że ja chyba nie umiem kochać,jestem okrutna i zła.Dalej nie ma nic...Ja jestem nikim i zasługuję...no właśnie, na co?? Na nic chyba,chociaż nie wiem,czy to nic to nie jest za wiele jak dla mnie:(Życie ze świadomością,że jedyną umiejętnością jest ranienie jest...zabijające.Ale nie umiem się sama za to ukarać:(Jestem tchórzem:(Nie potrafię...a chciałabym mieć siłę,by wziąć nóż i...skończyć.Skończyć to,co i tak nie daje nic dobrego.:(