14.12.2004 :: 00:34
DOKTOR GRZEBALEC I LECZENIE TRAUMY Dziś w końcu,po długich i usilnych narzekaniach mojego Niedźwiadka,że nie chciałby żebym musiała zrezygnować ze studiów z powodu niespodziewanego bociana,wybrałam się do Doktora Grzebalca(tak,tak:DOKTORA!!nie Doktorowej,choć trauma mogłaby sugerować,że uchwycę się takiej opcji).Poszłam oczywiście w eskorcie,bo jakby inaczej być mogło(cóz ja biedna,mała dziewcynka sama poradzę??jeszcze się zgubię w tej naszej wielkiej,szarej Łodzi!!)??Misio-tak samo zestrachany jak ja(choć twardziel starał się tego nie okazywać-jak to na rasowego mężczyznę przystało;)!!)został w poczekalni,choć najlepiej wepchnąłby się razem ze mną i stanął przed Doktorem Grzebalcem,udzielając za mnie wszelkich odpowiedzi!Nie dałam się po prostu i weszłam sama:)Nie powiem,że gabinety Grzebalców są dziwnie skonstruowane,przeważnie dla tych,co mają JUŻ tyle lat,co ja, a są tam po raz pierwszy!!Trza się przebijać przez jakieś kabiny itp.(tak a propos:dziękuję "Szanownej Pani" w recepcji,która wiedząc o moim przypadku,mnie o tym "POINFORMOWAŁA"-ehhh,hehehe...i tak już na serio,to innej Szanownej Pani,która też przyszła na badanie i wyczerpująco odpowiedziała na moje zaczerwienione pytania:*).Tak czy inaczej wizyta przebiegła szybko i sprawnie,choć ja-mała biedna sierotka próbowałam ze wszelkich sił jak najbardziej wyciągnąć w dół sweterek i ukryć piczkę:P Traumy się jednak pozbyłam i jestem happy,teraz mój Mąż może rozchlapywać swoje dzieci kiedy tylko chce bez obawy zasiania ziarna:)Ehhh...tak w ogóle to chyba powinnam przestać pić!!Już bzdety zaczynam gadać...Hihihihi:D Zawijam grzecznie do łózia!Dobranoc wszystkim BLogowym Piczkom i Nie-Piczkom,szczególnie tej jednej Blogowej Nie-Piczce,czyli mojemu Misiowi:****